Do Bułgarii chętnie jeździmy na letni wypoczynek nad morzem, ale czy ktoś z Was kiedykolwiek zastanawiał się nad dłuższym pobytem lub nawet przeprowadzką na stałe? Bułgaria to oczywisty pomysł na kilkudniowe wakacje, ale jednak dosyć nieoczywisty na przeprowadzkę. Ja posmakowałam życia w Bułgarii!
Życie codzienne w Bułgarii niewiele różni się od życia w Polsce. Zajęło mi jednak kilka lat, żeby to dostrzec. Moje podejście do Bułgarii w ciągu kilku lat zmieniło się o 180 stopni. Od ogromnej niechęci, przez akceptację do polubienia. Zalety mieszkania w tym kraju zaczęłam dostrzegać późno, ale jak to mówią lepiej późno niż wcale 🙂
Dlaczego Bułgaria? Moje pierwsze wrażenia
W Bułgarii nigdy nie mieszkałam na stałe, ale spędzam tam bardzo dużo czasu. Moje życie z tym bałkańskim krajem związane jest już od kilku lat, a to za sprawą narzeczonego, który pochodzi właśnie z Bułgarii. Przyznam, że na początku byłam nastawiona do Bułgarii trochę niechętnie. Ten kraj w ogóle mnie nie fascynował, nie miałam ochoty tam jeździć. Przed moją pierwszą wizytą już lata temu myślałam, że Bułgaria to jedno z tych postkomunistycznych państw, któremu wciąż nie udało się odrodzić z kryzysu gospodarczego. Wydawało mi się, że jest tam dużo gorzej i biedniej niż w Polsce, że Bułgaria jest lata świetlne za nami. I ta moja pierwsza wizyta wcale nie wywołała u mnie zmiany poglądu. Wieczorna podróż z lotniska w Sofii na jedno z tamtejszych osiedli trochę mnie przeraziła. Jechaliśmy przez naprawdę zaniedbaną dzielnicę, w taksówce śmierdziało niemiłosiernie, a na osiedlu, na które dojechaliśmy stały ogromne, stare i upadające wieżowce. Okej, być może trochę przesadzam, ale właśnie taki pierwszy bułgarski obrazek utkwił w mojej głowie.
Bułgaria po mojej pierwszej wizycie wcale mi się nie spodobała i nie chciałam tam wracać. Dopiero za sprawą pandemii udało mi się odkryć i poznać kraj na nowo. Postanowiliśmy bowiem opuścić na kilka miesięcy zamknięty w całości Londyn i zamieszkać na jakiś czas w Bułgarii, a dokładniej w Płowdiwie. Właśnie wtedy moje podejście do kraju zupełnie się zmieniło i zaczęłam dostrzegać zalety życia w Bułgarii. Od tego czasu już nawet po powrocie do Londynu często odwiedzamy Bułgarię. Mam już tam swoje ulubione miejsca, restauracje, potrawy. Dosyć szybko udało mi się tam zaaklimatyzować i poznać tamtejszą kulturę, która niewiele różni się od naszej polskiej.
Życie w Bułgarii – zalety
Zacznę od dosyć prozaicznego wątku jakim jest klimat i pogoda. W Bułgarii podobnie jak w Polsce występują 4 pory roku. Okres letni od czerwca do późnego września jest naprawdę upalny. Nie tylko na wybrzeżu, które upodobali sobie polscy turyści, ale w całym kraju. W tym okresie można doświadczyć prawdziwego lata z wysokimi temperaturami, bezchmurnym niebem i minimalnymi opadami deszczu. W takim klimacie można zaplanować letni wyjazd z dokładnością co do dnia. Wyjazd, który nie zostanie zrujnowany przez załamanie pogody. Nie tylko lata w Bułgarii są przyjemne. Zimy także nie są najgorsze. Można liczyć bowiem na duże opady śniegu sprzyjające sportom zimowym. Do tego zimy są dosyć łagodne, a słońce występuje przez większość czasu. Ja przyznam, że nawet wolę Bułgarię zimą, bo wtedy krajobraz górski, który dominuje w kraju, wygląda bajkowo.
Przy krajobrazie górskim chciałabym się zatrzymać na chwilę. Znów muszę wspomnieć, że Bułgaria to nie tylko Morze Czarne i Złote Piaski! Linia brzegowa jest faktycznie długa (ponad 300 km), ale Bułgaria to przede wszystkim góry. Rodopy, Riła, Pirin… Tych pasm górskich jest kilka i dominują one nad południową i środkową część kraju. Tak naprawdę w ciągu 3 godzin można dojechać z wybrzeża w sam środek gór. Bułgaria jest małym krajem, więc i odległości są niewielkie. Jednego dnia można zatem kąpać się w morzu, a następnego (albo i tego samego) wybrać się na trekking w góry. Bułgarzy lubią spędzać czas na świeżym powietrzu w otoczeniu natury. Klimat, liczne góry i tereny zielone umożliwiają długie pobyty na łonie natury przez cały rok.
W Bułgarii podoba mi się także takie luzackie podejście do życia. Tam naprawdę nie ma spiny, stresu i zamartwiania się. Bułgarzy wiedzą jak korzystać z życia i lubią się bawić. Zdecydowanie nie są typami samotników. Lubią spędzać czas w większym gronie. Często wychodzą do tawern, restauracji i spędzają czas w dużym gronie rodzinnym lub przyjaciół. Mają podejście podobne do Greków, czyli kawka na mieście rano i koniecznie wino i kolacja w większym gronie ze znajomymi. Przyznam, że zawsze mnie zastanawia skąd ci niby biedni Bułgarzy biorą na to pieniądze. W końcu częste wypady do restauracji do najtańszych nie należą. Jest to zwyczajnie kwestia wyboru. Dla nich nie jest to zbędny lub dodatkowy wydatek. Jest to coś zupełnie normalnego. Wolą przeznaczyć pieniądze na rozrywkę zamiast na przykład na remont mieszkania.
Rodzina jest także ważna dla Bułgarów i zdanie bliskiej rodziny jest ważne. Nie jest to jednak zaborcze podejście, nikt nie próbuje wpływać na decyzje innych. Rodzina bułgarska bardzo się wspiera i każdy jest gotów pomóc drugiej osobie. Nikt nikomu nie mówi jak żyć, co robić, nikt nie wytyka błędów. Są to takie zdrowe relacje, które są bardzo trwałe i mocno pielęgnowane. A najczęściej są pielęgnowane podczas ważnych wydarzeń rodzinnych. Tak naprawdę każde wydarzenie, rocznica są dobrym powodem do świętowania. Urodziny, rocznice – cokolwiek. Wtedy też znów Bułgarzy zbierają się w tawernach i świętują przy suto zastawionym stole.
A jak już mowa o tawernach to nie mogę nie wspomnieć o bardziej przyziemnych zaletach życia w Bułgarii. A jadną z nich jest kuchnia i dostęp do świeżych owoców i warzyw. Bułgarzy rzadko kupują warzywa w sklepach. Wybierają produkty na straganach prosto od rolników. I są to nie tylko owoce i warzywa, ale także i sery, jogurt, miód. Wszystko świeże i zdrowe. I wszystko w dobrych cenach. W końcu Bułgaria to jeden z najtańszych krajów w Europie. Tak też jest, tanie są produkty spożywcze, ale i nieruchomości.
Co mi się w codzienności bułgarskiej nie podoba
Kiedy ktoś zadaje mi pytanie, czy mogłabym na stałe przeprowadzić się do Bułgarii to zawsze odpowiadam 'raczej nie’. Oczywiście w zupełności tego nie wykluczam, ale… raczej nie. Fakt klimat, bliskość do natury, luzacki styl życia, niskie ceny przemawiają na korzyść. Jest jednak wiele kwestii, które mi się nie podobają. Bułgaria mimo, iż uchodzi za dosyć biedny kraj to na co dzień można spotkać w nim dosyć dużo zamożnych mieszkańców. Może nie do końca zamożnych, ale posiadających drogie gadżety takie jak samochody. Drogi samochód, torebka od projektanta, designerskie okulary w oczach wielu Bułgarów czynią ich królami świata. Wielu z nich (zaskakująco wielu!) ma duży problem ze skromnością. Podejście 'jestem lepszy od innych bo mam drogi samochód’ jest bardzo powszechne w kraju.
Codzienne problemy w Bułgarii są też podobne do tych w Polsce. Korupcja, przekręty, walka z politykami są tam na porządku dziennym. Cały czas organizowane są protesty, wiece. Politycy walczą między sobą, ludzie walczą z politykami. Znamy to przecież z własnego podwórka…
Z bardziej przyziemnych rzeczy, które w Bułgarii mi się nie podobają to zdecydowanie papierosy. Tam dosłownie każdy pali! Tak jak u nas w Polsce czekamy na skończenie 18 lat, żeby zrobić prawo jazdy, tak w Bułgarii dzieci czekają na ten dzień, aby móc legalnie palić przed rodzicami. Nie ma tu ani grama przesady. Bułgarzy palą zwykłe papierosy, ale też i elektroniczne. Te elektroniczne można palić w budynkach, restauracjach a nawet na lotnisku. I nikt się z tym nie kryje i nie bierze pod uwagę osób niepalących. Jest to dla nich tak normalne jak oddychanie. Dla mnie jako osoby niepalącej jest to koszmar, bo jestem bardzo wrażliwa na dym papierosowy i wyczuję go wszędzie.
Inną kwestią są liczne insekty w okresie letnim. Wiadomo, jak jest upał to wychodzą karaluchy.
Bułgarzy też nie mówią po angielsku. Znają podstawy, które są potrzebne na przykład w pracy w turystyce, ale to wszystko. Przeprowadzając się do Bułgarii trzeba wziąć pod uwagę, że nauka języka jest nieunikniona.
Te obszarpane blokowiska, o których wspomniałam wcześniej również zniechęcają mnie przed przeprowadzką na stałe. Miasta bułgarskie zdominowane są przez wieżowce z lat 60-tych i 70-tych. Podobnie jak w Polsce z tym, że w Bułgarii nikt o te bloki nie dba, nie są remontowane. Z zewnątrz wyglądają okropnie, a wewnątrz jest jeszcze gorzej. Windy, klatki schodowe są stare i często śmierdzące. Osiedla także nie są pielęgnowane. Nie ma na nich przyjemnej przestrzeni dla mieszkańców. Bułgarzy mają finanse na drogie samochody, zagraniczne wycieczki, restauracje, ale pieniędzy na renowacje, mieszkania itd. nie ma.
To są moje osobiste doświadczenia związne z codziennym życiem w Bułgarii. Jestem ciekawa czy Polacy tam mieszkający mają inne czy podobne wrażenia 🙂
6 komentarzy